Rocznica bloga to świetna okazja, by podsumować zarabianie na bankach. Zwłaszcza, że to już 10 lat.
Mam za sobą najlepszy rok bankobrania, w którym zgarnąłem ponad 8,9 tys. zł. To dołożyło się do tego, że w sumie z banków wycisnąłem już 54,5 tys. zł! Dzięki premiom, moneybackom, nagrodom i bonusom (bo odsetek tradycyjnie nie liczę).10 lat (udokumentowanego) zarabiania na bankach
Dożyłem 😉 Właśnie mija 10. rocznica prowadzenia niniejszego bloga, na którym prześwietlam promocje bankowe, ale też raportuję o swym zarabianiu na bankach. To właśnie był punkt wyjścia do powstania bloga, bo szukałem sposobu na uporządkowanie promocji bankowych. I tak czas zleciał, że był 2014 rok, a już mamy 2024. I prowadzenie bloga niezmiennie sprawia mi satysfakcję i wielce cieszą kolejne bonusy w promocjach bankowych. Zwłaszcza, gdy ich tak dużo, bo mijające 12 miesięcy okazało się niezwykle sowite - jeszcze nigdy aż tyle nie zyskałem dzięki bankobraniu w jeden rok.
Doroczne podsumowanie mego zarabiania na bankach jest sumą comiesięcznych raportów publikowanych na blogu, w których skrupulatnie opisuję ile, w jakim banku i w jakiej promocji oraz w jaki sposób zyskałem (w tym cząstkowych raportach podaję też ile wydałem, a także uwzględniam koszty - jeśli czasem pojawi się jakaś opłata, by ostatecznie podać zysk netto). Te rocznicowe podsumowanie to taka wisienka na torcie - dodanie ziarnka do ziarnka. Jest to też okazja, by nieco wykroczyć poza schemat codziennych prześwietleń promocji i suchych faktów.
Dzisiejsza, okrągła rocznica bloga niech więc będzie podsumowaniem podsumowań. Będzie widać jak rok po roku wzrastał bilans bankobiorczych łowów, a przy okazji przypomnieniem tego, co już dawno się pojawiło na blogu, a Czytelnicy bloga z młodszym stażem mogli na to jeszcze nie trafić. A tam jest m.in. bankobranie widziane oczami żony, obalenie trzech najczęstszych mitów dotyczących zarabiania na bankach, a nawet rapowanka w oparciu o hejt i uszczypliwości niedowiarków 😉 Czas więc na tę sentymentalną podróż i przypomnienie.
1. rocznica: + 5 833 zł.
Wtedy rocznicowemu podsumowaniu posłużyła infografika, na której pokazywałem ile to kasy. Wtedy były to 2 średnie krajowe (netto), a za taką sumę można było sobie kupić 2 iPhone 6 albo w dwójkę wybrać się na wakacje na Majorce. Alternatywnie starczyłoby na tankowania auta, pozwalające przejechać 21 tys. km. Sprawdź wpis z okazji 1. rocznicy >>
2. rocznica: + 4 356,98 zł (10 189,98 zł przez 2 lata).
Wtedy policzyłem, że średnio 8 godzin miesięcznie poświęcam na zarządzenie swymi kontami, a miałem ich 10 (uwzględniając też konta żony, bo te bonusy również dodaję - wszak mamy wspólne gospodarstwo domowe, więc nie tylko wydatki, ale i dochody są wspólne). Wtedy też wyszło mi, że byłem klientem 21 banków. Dziś tych banków jest o wiele mniej, bo na przestrzeni ostatniej dekady z polskiego rynku zniknęły m.in. BGŻ, BPH, Eurobank, Getin, Idea Bank, Meritum Bank, Nordea, Orange Finanse, Raiffeisen Polbank, T-Mobile Usługi Bankowe. Za niektórymi łezka może się w oku zakręcić... Sprawdź wpis z okazji 2. rocznicy >>
3. rocznica: + 4 591,91 zł (14 781,89 zł przez 3 lata).
Tu wspomniałem o tym, co kształtowało me podejście do banków. Pisałem o swej spektakularnej wtopie na początku relacji z bankami (już prawie przed dwudziestoma laty), która wynikała z... wiary "w piękne oczy" pani z banku. To dzięki temu wyciągnąłem jeden prosty, ale ważny wniosek - należy czytać umowy, regulaminy. To się przydało, by po latach wyciskać zyski z promocji bankowych. Sprawdź wpis z okazji 3. rocznicy >>
4. rocznica: + 4 668,82 zł (19 450,71 zł przez 4 lata).
Tu podjąłem się rozbicia argumentów internetowych mędrców, że w celu oszczędzania trzeba kupić zmywarkę zamiast myć pod bieżącą wodą czy przygotowywać jedzenie w domu, by nie jeść na mieście. Nie żebym całkowicie nie zgadzał się z niektórymi poradami, ale wychodzę z założenia, że tak, jak najlepszą obroną jest atak, tak najlepszym sposobem oszczędzania jest zwiększenie dochodów. Np. poprzez bankobranie. Sprawdź wpis z okazji 4. rocznicy >>
5. rocznica: + 7 427,16 zł (26 877,87 zł przez 5 lat).
Tamten rocznicowy wpis stał się okazją do obalenia trzech mitów, z którymi najczęściej się stykam:
- Banki nie dają nic za darmo. Odbiorą wszystko w opłatach.
- To gra niewarta świeczki. Zajmuje mnóstwo czasu.
- To źródełko wyschnie. Nie da się tak na okrągło.
Lektura obowiązkowa dla tych, co się wahają i mają obiekcje. Sprawdź wpis z okazji 5. rocznicy >>
6. rocznica: + 5 353,42 zł (32 231,29 zł przez 6 lat).
To tutaj swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami podzieliła się moja żona - Agnieszka, która całemu bankobraniu kiedyś przyglądała się ze zdziwieniem, a nawet... ją wkurzało. Sprawdź wpis z okazji 6. rocznicy >>
7. rocznica: + 4 189,31 zł (36 420,60 zł przez 7 lat).
Przy okazji tej rocznicy wymieniłem 10 "Ale", które mogły mi przeszkodzić w zarabianiu na bankach: ale czy to nie dziwne..., ale to nie dla mnie, bo nie ogarnę tego..., ale nie mam czasu na chodzenie po bankach..., ale jedno konto mi nie wystarczy..., ale to zajmie dużo czasu..., ale można zarobić w inny sposób..., ale banki i tak zabiorą swoje..., ale to szybko się skończy..., ale ja nie znoszę czytać regulaminów, umów, cenników..., ale nie wyobrażam sobie ciągłego powiadamiania pracodawcy o zmianie konta do wypłaty wynagrodzenia... W głowie każdego obaw, rozterek, wahań może być wiele. Strach ma wielkie oczy, a te wszystkie "ale" można pokonać - bez tego nie miałbym tych 36 tys. zł (a z czasem jeszcze więcej). Sprawdź wpis z okazji 7. rocznicy >>
8. rocznica: + 4 690 zł (41 110,60 zł przez 8 lat).
Tu było dużo wspomnień. Pisałem o pierwszych, kilkuzłotowych zwrotach, które cieszyły, a nawet o meczu Polska - Anglia (na Stadionie Narodowym, który wtedy zasłynął określeniem "Basen Narodowy"), który dał kopa do mego wkręcenia się w bankobranie. Jest też i przegląd historii bloga oraz mego zarabiania na bankach, które zaowocowało m.in. wypadem na mecz Ligi Mistrzów w Monachium. Sprawdź wpis z okazji 8. rocznicy >>
9. rocznica: + 4 502,71 zł (45 613,31 zł przez 9 lat).
Tu podjąłem dyskusję z komentarzami wszystkich wszystkowiedzących, olśnionych, internetowych mędrców, namiętnie piszących m.in.: "Dyzio marzyciel, szuka głupszego od siebie", "Legenda głosi, że istnieją jeszcze tacy, co w to wierzą", "A potem i tak Cię obiorą...", "Dobry kit to pół sukcesu. Oszuści i złodzieje", "Naciąganie prostych ludzi. Szukają głupszych od siebie". Galeria "złotych" myśli. Ktoś szczeka, a karawana jedzie dalej i już prawie 46 tys. zł na koncie. Sprawdź wpis z okazji 9. rocznicy >>
No i nadszedł czas na podsumowanie mijającego roku, bo to już 10. urodziny. Kolejne miesiące, przynosiły mi 745,54; 989,16; 658,03; 349,36; 410,87; 433,92; 848,01; 978,02; 582,81; 731,29; 1030,06; 1158,41 zł, co w sumie dało 8 915,48 zł w rok. Tak dobrego roku jeszcze nie było! A gdy zsumować to z wszystkim, co zaraportowałem w poprzednich latach, wychodzi, że przez dekadę na promocjach bankowych zarobiłem 54 528,79 zł. Tak, ponad pięćdziesiąt cztery i pół tysiąca. Przy okazji tego, co w praktyce (prawie) każdy robi na co dzień - korzystając z konta/kont, wykonując przelewy, robiąc płatności w sklepach, na stacjach paliw, w aptece. Niby proza życia, a jednak "przy okazji" parę "groszy" wpada 🙂
Z miesiąca na miesiąc, przez ostatnie 10 lat wyglądało to tak - poniższy wykres prezentuje wszystkie kwoty, o których raportowałem w każdym z comiesięcznych podsumowań:
Przypomnę tylko, że liczę tu wszystkie gratyfikacje wynikające z promocji dostępnych dla każdego. Mój wynik oddaje realia z domu "Kowalskich", w którym są akurat dwie osoby dorosłe oraz dwójka dzieci (8 i 6 lat). To co uzyskałem jest wypadkową tych realów - naszych dochodów, wydatków, potrzeb. Nie uwzględniam tego, co ewentualnie przynosi mi blog (np. gdy Czytelnicy korzystają z mych kodów poleceń), bo to byłoby pompowanie wyniku - a nie o to tutaj chodzi. Ma być realnie.
Jak się zabrać za bankobranie?
Po owocach ich poznacie. Powyższe podsumowanie (a właściwie podsumowanie podsumowań) to najlepsze świadectwo bankobrania. Konkret - żadne teoretyzowanie, nawijanie makaronu na uszy. Liczby mówią same za siebie, a czas tylko sprzyja. Dzięki konsekwencji i sumienności udało się dojść do takiej sumy. Przy zyskach podawanych w skali miesiąca, są tacy co śmieją się "a co to jest te 400 zł?".
Bankobranie nie przyniesie fortuny na pstryknięcie palcami. Tu nikt nie zbije kokosów szybko. Tu nie ma liczenia na łut szczęścia, wiary w jakąś wygraną lub trafną inwestycję. Tu nie ma jednak ryzyka, a spokojne dochodzenie do - już z czasem - imponujących rezultatów. To jest jak w normalnym życiu - wiedzy nie zdobywa się w "miesiąc", ale przez wiele lat uczęszczania do szkół oraz przez późniejszą praktykę. Tak jest ze wszystkim - z umiejętnościami, z rodziną, z miłością, z przyjaźnią. To wymaga czasu, wytrwałości.
Ja lubię te swoje wróble w garści, niż gołębie na dachu i systematycznie łapię 400-500 zł miesięcznie, dzięki czemu wychodzi jednak kilka, potem kilkanaście, a z czasem już kilkadziesiąt tysięcy złotych.
I właśnie te 3 powyższe akapity są najważniejsze, by zrozumieć czym jest bankobranie - cieszyć się z drobnych rzeczy, które z czasem tworzą coś więcej. Piszę to w tym miejscu nie bez przyczyny, bo jestem świadom, że większe liczby - takie, jak te tutaj 54,5 tys. zł - przyciągają większą uwagę. Czytać to więc będą nie tylko stali Czytelnicy bloga, którzy regularnie zarabiają na bankach, ale też osoby, które być może trafiają tu pierwszy raz albo bywają nawet od czasu do czasu, ale jeszcze się nie zdecydowały - bo się zastanawiają, bo się wahają, bo nie mają czasu. Warto postawić ten pierwszy krok, zacząć i przekonać się. Pierwsze 100, 250, czy 400 zł może jeszcze nie wywoła efektu "wow". Z czasem będzie się to jednak zmieniać - typowy efekt kuli śnieżnej.
No ale skoro w podtytule zadałem pytanie "Jak się zabrać za bankobranie?" to czas na odpowiedź. Najlepiej od pierwszego kroku i praktyki - wszystkie aktualnie dostępne promocje znajdziesz tutaj. W opisie każdej z nich są prześwietlenia zasad uczestnictwa, warunków promocji oraz konta czy karty z oferty banku. Czyli wszystko to, co trzeba wiedzieć i co niezbędne do zgarnięcia gwarantowanych bonusów dostępnych w danej okazji do bankobrania.
A jeśli chcesz czegoś więcej - wsparcia, wiedzy, wskazówek, garści definicji, podpowiedzi oraz inspiracji dotyczących korzystania z promocji bankowych, skorzystaj z bezpłatnego newslettera dla Czytelników Bankobrania. On wdraża w świat promocji bankowych, a na osoby zapisujące się na newsletter czeka prezent: przewodnik "Jak zyskiwać dzięki bankom?" (w formie .pdf), który jest poradnikiem dla początkujących (ale nie tylko):
A gdzie jest blog po tych 10 latach?
Było już o zarabianiu i mej wielkiej przygodzie z promocjami bankowymi, a na koniec jeszcze zdań kilka o samym blogu, bo to w końcu on ma swą rocznicę (a z promocji bankowych korzystam nie 10 lat, a jeszcze dłużej). Stworzyłem będąc zielonym w tej dziedzinie, bez znajomości niuansów technicznych, przez lata działał w domenie bankobranie.blogspot.com i dopiero (stosunkowo) niedawno udało się go ustawiać na unikatowy adres bankobranie.pl. Sama strona pewnie doskonała nie jest, jeśli chodzi o jej funkcjonalności, ale wyciskam prawdopodobnie ile tylko się da z możliwości technicznych, jakie daje ta platforma.
Sponsorem moich wakacji w 2024 (tydzien, 3 osoby) zostaly banki (prowizje za 2023).
OdpowiedzUsuńBrawo dla tego wpisu, mam tak samo dzięki bankobraniu. :)
UsuńŚwietna sprawa! Gratuluję wyników i udanych wakacji życzę! :)
UsuńCzy ta kwota uwzględnia również wpływy afiliacyjne, wpływy za reklamy na blogu albo za premie z poleceń?
OdpowiedzUsuńOj ktoś tu nie czytał powyższego wpisu. Jest o tym mowa.
UsuńNie, nie uwzględniam tego, co ewentualnie mogę zyskać dzięki blogowi (np. gdy Czytelnicy korzystają z mych kodów poleceń). Dzielę się podsumowaniem zarabiania na bankach na przykładzie mej rodziny - przeciętnych "Kowalskich" (u nas akurat 2+2). A nie w każdej rodzinie ktoś musi prowadzić bloga ;)
Mr. Złótów czy również pracujesz zawodowo a blog to główne źródło dochodów, czy tylko prowadzisz bloga? I z ciekawości, jakie masz wykształcenie, czy może coś z ekonomią i bankami?
UsuńNie tylko prowadzę bloga, ale i mam pracę/inną aktywność (na szczęście dość elastyczną). Z wykształcenia jestem mgr politologii UAM w Poznaniu. Ogólne zainteresowanie otoczeniem (i wtedy też moda na ten kierunek, bo był oblegany) sprawiły, że wybrałem to "przedłużenie" liceum ogólnokształcącego (bo z racji przedmiotów z wielu dziedzin tak określam te studia).
UsuńKawał dobrej roboty
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :)
UsuńMój dziadek zawsze powtarzał, że pieniądze lubią ciszę 😋
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa. Jednak teoria bez praktyki jest niczym, a edukacja bez przykładu mało skuteczna. Dlatego dzieliłem się, dzielę i na razie nie przewiduję przestawać dzielenia się swymi wynikami z zarabiania na bankach :)
UsuńCzyli ja już jestem tutaj od 9 lat. Pamiętam po programie w tv. Dzień dobry tvn oglądałem, się dowiedziałem i od tamtego czasu goszczę regularnie i z rezultatami bo w sumie już 32,8 tys. zł. Dzięki wielkie!
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo podobnie - nieco ponad 42k włącznie z premiami za polecenia.
UsuńAleż staż! Dzięki serdeczne. Miło się czyta takie komentarze. Życzę dalszych, długich lat z owocnym zarabianiem na bankach!
UsuńA ja korzystam z bloga od stycznia 2020, a to był szczególny miesiąc w bankowości w Polsce. Dzięki za wszystkie informacje które tu znajduję.
UsuńPolecam swój sposób, by nie tracić motywacji do bankobrania: prowadzenie tabeli w excelu z wpisywaniem comiesięcznych zysków oraz graficzna prezentacja tego w formie wykresu słupkowego. Wykres robi się raz, co m-c dodajesz tylko nowe dane liczbowe. U mnie taki wykres zawiera też odsetki od oszczędności - wtedy słupki wyższe i motywacja do promocji jak i oszczędzania rośnie. Po prostu widać efekty.
OdpowiedzUsuńteż tak robię :) i jeszcze mam przypominajki (zapisywanie dat) aby pamiętać wszystko
UsuńTak, to może działać! :) Niech więc ładnie rośnie i na wykresie, i na koncie oczywiście!
UsuńPrzede wszystkim piszcie daty zamkniecia kont, bo blokuja nas karencje!!
Usuń@Anonimowy, 2 lutego 2024, 14:49 - mnie od ponad 9 lat wystarczy do tego celu zwykła kartka papieru zamiast arkusza kalkulacyjnego, który mi służy do kalkulacji wysokości odsetek oraz ich sumowania, np.
Usuńw skali roku.
Też mam takie tabelki. Mam w nich minimalną ilość płatności, które muszę wykonać, do kiedy jest promocja, jaką kwotą muszę zasilić konto i czy może być to kilka mniejszych wpłat czy jedna. Wpisuję tam wszystkie płatności wymagane do zdobycia bonusu, a tabela sama informuje mnie, gdy wykonam plan. 😁
UsuńGratulacje dla wszystkich bankobraniomaniaków, u mnie 7 lat i 43678 zł.
OdpowiedzUsuńSuper wynik! Idzie bardzo dobrze, więc życzę szybkiego przekroczenia 50 tys. zł i dalszego dynamicznego wzrostu!
UsuńTo czas na moje podsumowanie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w ostatnim roku przebiłam Mistrza 😀. To też mój rekord i wyniósł 9096. A w sumie po 7 latach uzbierało się 40 373.
Pierwszy rok 5050
Drugi 3843
Trzeci 6184
Czwarty 3399
Piąty 5623
Szósty 7178
I wspomniany już siódmy 9096. Co dało już też wspomniane 40 373. Nie ma w tym odsetek z oszczędności.
Bardzo, bardzo dziękuję, bo to wszystko dzięki MRr Złotowie
"Zazwyczaj to banki biorą od nas pieniądze i na nas zarabiają. Ale znalazł się ktoś, kto postanowił zarobić na bankach. W jaki sposób? W Dzień Dobry TVN gościliśmy Mr Złotówę - autora bloga o bankobraniu"
Usuń(dziendobry.tvn.pl/styl-zycia/finanse-i-praca/mr-zlotowa-w-ciagu-roku-wycisnal-z-bankow-ok-6-tys-zl-da156967-ls5371723)
P$. Kasiu, również 'operuję' na kilka kont 😋
Ja też jakoś sobie radzę z obsługą kilkunastu kont x ileś tam kont (nie napiszę ile bo znów będzie jakaś wojna ale też nie tylko dlatego) przez ileś tam lat. Zyski? Są. I to nie małe. Czasami dzielę się częścią tych zysków z tym i tamtym "kontem" jak na to minimalnie zasłuży. Większości nawet nie mówię co i jak bo nic z siebie ale gdyby o tym ile, za co, gdzie... usłyszeli, to chcieliby wszystko. Tak więc tylko tym którzy coś tam dają z siebie i takim naprawdę nieporadnym w zależności od "zasług" daję.
UsuńW każdym razie od lat w ten sposób dorabiam miesięcznie więcej niż z pracy.
Ktoś tu pytał ile czasu ktoś na to poświęca; powiem tak, kompletnie nie wierzę w kilka godzin miesięcznie. Samo zaglądanie w różne miejsca w internecie czy na konta bankowe już zajmuje godziny. Do tego trzeba doliczyć wszystko to co wiąże się ze spełnianiem warunków różnych promocji a nawet tylko prowadzenia kont bankowych, to już nie jest kilka godzin ale tak jakby się wykonywało drugą pracę na pełen etat. Jedyny plus, że można to robić w dowolnym miejscu i czasie, np. w lokalu popijając kawę.
I tak na marginesie, większość z którymi rozmawiam nawet nie wierzy że w ten sposób można coś zyskać.
No mi to też trochę czasu zajmuje, myślę, że jak zaczyna się miesiąc i zanim wszystkie warunki spełnię to jest gdzieś 1-2 godziny dziennie. Jak obsługuje się kilkanaście kont to trochę trzeba tego czasu poświęcić, na przelewy, notatki gdzie co poszło , co spełnione itp.Ale i tak jest ok.
Usuń@Kasia, 4 lutego 2024, 14:23 - to jest gdzieś 1-2 godziny dziennie co oznacza 30-60 godzin dla zysku circa 500 zł miesięcznie?
UsuńSerio tyle? U mnie max 3-4 h w m-cu i średnio 450 zł/mies. Nie liczę tylko zaglądania tutaj bo to robię zazwyczaj w podróży do pracy i traktuję jak przeglądanie wiadomości albo fejsa.
Usuń@ Anonimowy3 lutego 2024 18:59 trochę czytam i nie wierzę w to co widzę. rozumiem, żeby zbierać bonusy bankowe przy okazji i traktować to jako hobby. ale wynagrodzenie większe niż z pracy, czyli jakby jako druga praca? no nie! to może pierwsza praca jest do bani! zmień 1 pracę na coś inne, np. korzystając z doświadczenia zdobytego na promocjach bankowych.
UsuńWielkie gratulacje
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńGratuluję i dziękuję. Zanim tu trafiłam, sama próbowałam bankobrać, ale dopiero tu rozpostarłam skrzydła...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że blog tak pomógł. Niechaj służy dalej i przynosi sowite bonusy!
UsuńŚwietne wyniki! Gratulacje :^)
OdpowiedzUsuńŻeby osiągnąć takie "sumki" trzeba by ulokować sporo środków na bardzo dobrze oprocentowanych lokatach czy kontach!
Można równolegle działać na obu frontach, czyż nie?
UsuńPewnie, niektóre nawet się uzupełniają. Sam ze wzg. na ten drugi zaniedbałem pierwszy ... Zdecydowanie muszę to trochę uporządkować ;^)
UsuńZgadza się. Jedno drugiego nie wyklucza. Nawet gdybym się skupił na tej kwocie odkładanej z bonusów w ramach bankobrania o tylko od tego liczył odsetki (pomijając jakiekolwiek inne oszczędności), to też dodatkowo mocne kilka tysięcy by wpadło.
UsuńSłowa uznania. Za wynik jak i za całokształt wykonywanej pracy. Pozdrawiam, Adrian
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam także!
UsuńFajnie, że zrobiłeś takie podsumowanie. Gratuluję konsekwencji i życzę dalszej wytrwałości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne. Pozdrawiam
UsuńJa przez niecałe 5 lat niecałe 20000. Przy czym z uwagi na nową pracę, uzyskiwanie kart kredytowych nie jest w zasadzie możliwe.
OdpowiedzUsuńI to też dzięki Tobie, bo właśnie na Twojego bloga natknąłem się pierwszy raz. Odwdzięczam się zazwyczaj zakładaniem kont z Twojego polecenia ;). Dziękuję zatem
Świetny wynik, gratuluję i oby tak dalej! Dzięki za miłe słowa i za korzystanie z poleceń.
UsuńSuper! Jeszcze trochę i Złotówa zamieni się w Milion 😇 Świetny blog, zawsze na bieżąco. Brakuje mi tylko kategorii głównej o aktywnych promocjach na konta dla dzieci. Bardzo by przydała.
OdpowiedzUsuńDo miliona jeszcze trochę brak (tu większą obawą możliwość wprowadzenia euro). Sugestia kont dla dzieci fajna, już nawet kiedyś myślałem, ale menu mocno ograniczone.
Usuń